tag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post8855675367834328131..comments2024-02-05T19:13:48.586+01:00Comments on emocjonalna izba wytrzeźwień: 113. musisz siebie pokochać!Mika Duninhttp://www.blogger.com/profile/14668514596295765900noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post-17442328725144109582014-01-03T09:46:13.250+01:002014-01-03T09:46:13.250+01:00Najsmutniejsze, że nie zawsze się dorasta. Widział...Najsmutniejsze, że nie zawsze się dorasta. Widziałam już osiemdziesięciolatkę z rozpaczą dziewczynki, żalem, ciągle żywym, że mama nie kupiła wytęsknionej lalki. Można to ciągnąć całe życie, trzymać w ręku wszystkie sznurki krzywd, być w ich niewoli. Trudno wtedy znaleźć siłę i czas na dorastanie do czerwonych szpilek i pomadek. Zresztą, jeśli stale się tęskni za lalką z dzieciństwa, to dorosłe atrybuty nie nęcą, nie są potrzebne. Mika Duninhttps://www.blogger.com/profile/14668514596295765900noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post-14582976482344508772014-01-02T22:25:59.031+01:002014-01-02T22:25:59.031+01:00prawda. Do czerwonych butów, pomadki i sukienki, t...prawda. Do czerwonych butów, pomadki i sukienki, trzeba dorosnąć. Można je zakładać nie z miłości do siebie lecz po to by wyglądało tak jakbym kochała siebie. Więc prawda, że nie chodzi o to, by robić tak jakby się kochało, ale żeby być wolnym w miłości do siebie. I tak im dłużej myślę tym mniej wiem.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post-20923392452505094272013-12-06T17:05:46.011+01:002013-12-06T17:05:46.011+01:00Wiele mi się poustawiało, gdy zrozumiałam, że miło...Wiele mi się poustawiało, gdy zrozumiałam, że miłość to nie uczucia i poczucia, a postawa i działanie (czasem zaniechanie). Konkretne i namacalne. Kochałam płomiennie i namiętnie, rozrywało mnie z pragnienia i tęsknoty, mogłam o tym godzinami opowiadać, pisać i jeszcze dłużej rozmyślać. Ale czy to była miłość? Dziś bym chyba tego tak nie nazwała. Ale to wyłącznie moje postrzeganie, moich uczuć i zachowań, oraz moja zmiana widzenia, myślenia, nazywania rzeczy. Wierzę, że są ludzie, którzy potrafią kochać i nie mają absolutnie żadnych kłopotów z okazywaniem i nazywaniem miłości :-) Przynajmniej jest się od kogo uczyć. Mika Duninhttps://www.blogger.com/profile/14668514596295765900noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post-64701135745726435672013-12-06T16:30:51.268+01:002013-12-06T16:30:51.268+01:00Do niedawna wydawało mi się, że nikt nie ma monopo...Do niedawna wydawało mi się, że nikt nie ma monopolu na to, by mówić mi o jakości mojej miłości.<br />Człowiek duchowo rozwinięty, z właściwymi relacjami z innymi i ze swoją SW, z pewnością kocha pełniej, głębiej, dostrzega całokształt drugiej osoby. No ale czy można powiedzieć, że narcyz nie kocha w ogóle? Albo alkoholik czynny (pijący lub pijany na sucho), czy on nie kocha ani odrobinę? Pewnie w jego hierarchii uczuć do innych osób, ta jedna jedyna, wybrana jest najwyżej jak to możliwe. Jest to miłość na jego miarę, taka, na jaką go stać. <br />Miłości nie da się porównać w oderwaniu od jej "nosiciela", każdy kocha inaczej. Kocham tak, jak jestem zdolny. Jeśli wiem, że mogę więcej i chcę zmienić jakość mojej miłości, pracuję nad tym konkretnymi działaniami, to wszystko jest na najlepszej drodze :-) <br /><br />jaremahjaremahhttps://www.blogger.com/profile/09353113389674941053noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post-21958308230456137612013-12-05T09:30:03.819+01:002013-12-05T09:30:03.819+01:00Zawsze mi się wydawało, że przeszkodą jest egocent...Zawsze mi się wydawało, że przeszkodą jest egocentryzm i egoizm. I wtedy nie ma co mówić o "miłości", bo jej zwyczajnie nie ma, egoizm jest jej zaprzeczeniem. Nie brałam pod uwagę osobowości narcystycznej - tam naprawdę w grę może wchodzić miłość. Tyle, że wyłącznie do siebie... Mika Duninhttps://www.blogger.com/profile/14668514596295765900noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6849538745064269651.post-86379449140672358722013-12-05T06:33:52.187+01:002013-12-05T06:33:52.187+01:00„Nie można pokochać nikogo, dopóki nie pokocha się...„Nie można pokochać nikogo, dopóki nie pokocha się samego siebie” – twierdzi William Wharton, a ja uważam, że to zgrabne powiedzenie dotyczy raczej zdolności kochania w ogóle (nie będziesz w stanie kochać nikogo, jeśli nawet siebie nie potrafisz) niż priorytetów. Jeśli jest się w samym sobie rozkochanym za bardzo, to tej miłości może nie wystarczyć już dla nikogo innego.ps. Meszugehttps://www.blogger.com/profile/01212572270166733829noreply@blogger.com