czwartek, 30 grudnia 2010

046. biała bluzka


Cynizm, zepsucie, ironia ocierająca się o chamstwo, ciężka gra półsłówek, niezrozumiała dla mniej błyskotliwych, niestrawna dla bardziej, te niby żarciki – nieśmieszne, dźgające jak sztylety. Mój ojciec, piekielnie zdolny skrzypek z jednym okiem, zdegenerowany malarz-artysta – stały bywalec knajpy, w której pracowałam, ja… (było ich/nas więcej, ale… tylu pamiętam dobrze). Nie mogę słuchać tych żartów, odzywek – wystarczy pół zdania i wiem, z kim mam do czynienia. Wywraca mnie na lewą stronę. Sama  kiedyś taka byłam. I sądziłam jeszcze, że to jest ok., że to oznaka inteligencji. Ale już nawet się tego nie wstydzę. To było.
Czytam Białą Bluzkę i widzę dramat, smutek, rozpacz pijacką. Ja widzę tylko objawy choroby, właściwie wyłącznie to mnie interesuje. No i beznadzieja. Jak ona mnie wciąga! Taki mam czas.
W teatrze u Jandy jakbym oglądała coś innego. Jest nieszczęście, jest. Ale już nie tak cholernie pijackie (a ja chciałam właśnie się unurzać), bardziej narodowościowe. Dla mnie zbędny wtręt – jako dziecko rodziców niezaangażowanych w nic oprócz chlania i reagowania na to chlanie, całą wiedzę o świecie musiałam zdobyć sama, na sytuację polityczną, dawną i obecną, nie starczyło mi zapału i miejsca w głowie.
Ale wybaczam teraz Jandzie tę całą nudną politykę, wybaczam jej za piosenkę Wariatka tańczy. Bo sprawia, że drży we mnie każda komórka, oddzielnie, rozpaczliwie, i mam swoje unurzanie.
Taką to by na stos 
Na co jej durny los 
Dajcie chłopcy ten kagańczyk 
Warkocz jej płonie już 
Dookoła złoty kurz 
A wariatka jeszcze tańczy
Szalona wiruje chusta 
Szalone całują usta 
Otkaczałka, wariatka, ech 
Nie patrzy do lustra
Czerwona na niej sukienka 
Czerwona w sercu udręka 
Otkaczałka, wariatka, ech 
Przed losem nie klęka
(Ależ gapa ze mnie! Nasz system szkolnictwa wywiązał się świetnie ze swojego zadania:  kazał się doszukiwać politycznych aluzji – dziewiętnastowiecznych, zamierzchłych żeby nie było! – w byle obłoku czy gołębiu, więc po takim przegięciu nie widzę nawet, gdy mam czarno/czerwono na białym. Przecież ta Wariatka jest polityczna! I cholernie ludzka.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

204. pompatycznie i obrazoburczo

Zastanawiałam się, czy jest jakiś zauważalny moment, w którym posłanie AA zaczyna działać. Może początek to iskra nadziei – że jest coś, co...