To, że smutne, wyjące piosenki
mnie pociągają – wiadomo! Mam jakiś specjalny odtwarzacz w
sobie, który potrafi z takich piosenek odfiltrować niezwykłe
paliwo – głębokie poruszenie. Możliwe, że przesadnie głębokie. Tak to zawsze działało.
Szczególnie, gdy mogłam się upić. Czasem tylko piosenką, tylko
emocjami, które łączyłam z muzyką, które z niej wyciągałam.
Ale to, zdawało mi się, stare dzieje. W ostatnich miesiącach
(które ułożyły się już w lata) niewiele słucham muzyki, nic
dziwnego, że dopiero niedawno natknęłam się na piosenkę, która
– jak szybko odkryłam – w krótkim czasie zmiotła cały
internet. Jeszcze nie wiedziałam, nie zdążyłam się zorientować,
o czym jest, a już złapałam się na haczyk głosu, chropowatej
niejednoznaczności, a potem już bezwstydnie i bezpardonowo
wywalonej na wierzch rozpaczy. To nawet nie jest mój typ muzyki, a jednak coś mnie w tym zahacza. Następnego dnia ruszyłam na
poszukiwania. Tak, byłam na głodzie. Już nie mogłam się oderwać.
Od obrazu, od hipnotyzującego tańca–drgawek ni to kobiety ni
dziewczynki (dopiero po dłuższej chwili upewniłam się, że to
jednak dziecko).
Przeczytałam tekst. A więc przeczucie
mnie nie myliło:
Sun is up, I'm a mess
Gotta get out
now, gotta run from this
Here comes the shame
One, two,
three One, two, three drink
One, two, three One, two, three
drink
One, two, three One, two, three drink
Throw 'em back
'till I lose count
I'm gonna swing from the chandelier,
From
the chandelier
I'm gonna live like tomorrow doesn't exist
Like
it doesn't exist
I'm gonna fly like a bird through the
night,
Feel my tears as they dry
I'm gonna swing from the
chandelier,
From the chandelier
And I'm holding on
for dear life,
Won't look down won't open my eyes
Keep my
glass full until morning light,
'Cause I'm just holding on for
tonight
Wzięło mnie na całego – musiałam
dowiedzieć się czegoś więcej. Dowiedziałam tylko tego, że
większość użytkowników internetu wydaje się nie mieć pojęcia,
o czym to całe przedstawienie jest. Interpretacje są zadziwiające,
a mnie wydawało się to wszystko tak proste, tak oczywiste. Ale
czytam dalej i nawet zaczynam wątpić już we własny odbiór.
Podobno jest przebojem. Takim na maksa. I widzę, jak to wszystko
zamienia się w jeden wielki telewizyjny show. Słowa piosenki o
życiowym, emocjonalnym klinczu, rozpacz na ich dnie, znikają, są
tylko marnym tłem dla wybuchających oklasków publiczności w
telewizyjnym studio. W porządku, ludzie chcą się bawić. Każą
im, więc klaszczą. Ale jak można tak, słysząc o… umieraniu,
rozdzieraniu się od środka? A może właśnie się nie słyszy?
*
I tak myślę, myślę i… dlaczego
alkoholikom udaje się dotrzeć do innego alkoholika, do którego nie
docierają tłumaczenia, prośby i groźby rodziny, lekarzy,
psychologów? Zdobyć jego zaufanie? Wiarygodność w jego oczach? Bo
ma pakiet doświadczeń, w tym przeżyć, poczuć, odczuć, uczuć
(tak, tych pieprzonych, z gatunku ostatniej wycharczanej bezsiły,
zaryczanej, zagilonej twarzy). Bo on wie! Jeśli ktoś tam nie był –
może co najwyżej zgadywać. Czasem nawet dość trafnie, choć dość
to istotne dopełnienie.
Kiedy słyszę o dziewczynie, która
upycha w sobie poczucie rozpaczliwej pustki, zagłusza je hasłem
przewodnim wieczoru (tego i stu innych): zabawa, zabawa,
zalewa kolejną porcją rozpuszczalnika, który ma rozprawić się z
nieszczęściem, cierpieniem, nudą, strachem, pustką, czczością –
widzę ją, wiem o niej wszystko, znam ją na wylot, na tyle, ile
trzeba, żeby złapać ją za rękę, mocno chwycić, może
przytulić. Ja ją znam, tak jak siebie. Może uda się ją
zatrzymać. A może pobiegnie na następną imprezę, by lać w
siebie utleniacz bezsensu i pustki, by zahuśtać się na kolejnym
żyrandolu. Ja musiałam przeczołgać się przez wiele imprez,
tańczyć na stołach i wisieć na wielu żyrandolach (zabawa,
zabawa!), żeby się wyrwać. Chciałabym tylko, bardzo bym chciała,
żeby jej się udało, żeby nie było za późno.
PS. Już wiem! Wiem, czemu nie mogę
oderwać oczu od tej małej. Czemu wydaje mi się taka znajoma. Na
zdjęciu z pierwszej komunii wyglądam tak samo – jaśniutkie włosy
z grzywką, twarz lalki. A potem, potem przecież to samo...