czwartek, 26 stycznia 2017

176. zaledwie rozmowa

To jest takie proste. Wystarczy rozmawiać z ludźmi. I nie to, że gadać im niewiadomo co, jakieś mądrości (bo czasem to niby skąd je wziąć). Po prostu chwilę porozmawiać. Czasem trochę dłużej. Wystarczy zagaić, zapytać o drobiazg jakiś, zaproponować wspólne pójście na mityng (na początku ludzie się boją nawet na nowy mityng pójść), poświęcić trochę czasu. Niekiedy stać godzinę w korytarzu czy na schodach, albo łazić od przystanku do przystanku. Zdrowienie zaczyna się, gdy jeden alkoholik rozmawia z drugim. Chodzenie na dziesięć mityngów w tygodniu niewiele da, jeśli w przerwie lub po spotkaniu z nikim nie zamienisz słowa.

*


Nie przypominam sobie, żeby było aż tak prosto. A jednak jest. I wszystko inne się układa, choć robota zawodowa trochę dziś odstawiona na boczny tor. I prawie zero poczucia winy. Bo ktoś inny poczuł się dziś może trochę lepiej.  



7 komentarzy:

  1. oj tak właśnie! trafiłaś w samo sedno i chcę ci za to bardzo podziękować!!! nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo potrzebowałam to własnie, o czym napisałaś, usłyszeć lub przeczytać! a tu proszę!
    tak! wystarczy rozmawiać! dla mnie to bardzo wymowne, bo zawodowo zajmuję się rozmawianiem, jestem psychologiem i bywają dni, że tych rozmów mam bardzo wiele i... nic, a czasem wystarczy parę minut i czuję, jak ten drugi człowiek obok mnie podnosi nieśmiało głowę i zaczyna się zmiana... małymi krótkimi oddechami, a jednak coś zaczyna kiełkować...
    przez swoje lata pracy uczę się ciągle cierpliwości i dziś już wiem, że nasza obecność, słowo i zatrzymanie mogą dać więcej niż parogodzinne sesje o niczym ;-)
    dzięki i naprawdę gorąco pozdrawiam
    Dorka

    OdpowiedzUsuń
  2. Im rzadziej ze sobą rozmawiamy, tym mniej mamy sobie do powiedzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba że jesteśmy na takim poziomie porozumienia, że można i rok się nie widzieć, a rozmowa podejmuje się sama jakby przerwy żadnej nie było.

      Usuń
  3. I bez rozmowy nie ma szans?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, ja często rozmawiałam. I jak rozmawiałam, to czasem wychodziło. A czasem nie wychodziło, mimo rozmowy – jak w życiu :-) Ale kiedy nie rozmawiam, to co ma wyjść? Jeśli jestem tylko ja i moje chore myśli?

      Usuń
    2. Bez rozmowy nie ma komunikacji, nie ma więzi, nie ma bliskości.

      Usuń

204. pompatycznie i obrazoburczo

Zastanawiałam się, czy jest jakiś zauważalny moment, w którym posłanie AA zaczyna działać. Może początek to iskra nadziei – że jest coś, co...