Dotarła do mnie informacja, że zdarzają się Wam kłopoty z zamieszczeniem komentarzy pod postami (ktoś nawet zapytał, czy go nie lubię! Otóż akurat lubię. I nie mam z blokowaniem nic wspólnego). Ponieważ nie jestem w stanie podążyć w ślad za sposobem rozumowania informatyków z bloggera – takie mam prywatne ograniczenie – nie umiem rozwikłać tej zagadki. Na szybko dostałam podpowiedź, że problem "znika" jeśli jest się niezalogowanym, czyli Anonimowym Użytkownikiem. I widzę, że to działa. Mam tylko prośbę: jeśli ta anonimowość nie wynika z chęci czy potrzeby ukrycia swojej tożsamości, choćby i wirtualnej, podrzućcie w treści komentarza swoje imię czy nick. Zawsze to jakoś raźniej mówić/pisać do człowieka niż do Anonimowego nie-Bytu.
Z poważaniem,
Mika Dunin
ja w kwestii "...zawsze to jakoś raźniej mówić/pisać do człowieka niż do Anonimowego nie-Bytu" :)
OdpowiedzUsuńtak się zapętliłem ontologicznie w kwestii czy nie-byt może być anonimowy i czy wogóle może on być,że
może raźniej, ale mniej swobodnie mi się do niego pisze:)
to byłem ja Anonimowy byt Artur :)
Dziękuję, Arturze, już nie-Anonimowy bycie :-)
UsuńMasz stuprocentowa racje i wlasciwie to sama nie wiem czemu sie nie przedstawilam,wielkie,wielkie PRZEPRASZAM.O wiele lepiej sie czuje mogac powiedziec,ze to ja Basia sie tu wywnetrzam.Jakos sie cieplej zrobilo.Buzka.
OdpowiedzUsuńCześć, Basiu. Miło mi :-)
Usuń