piątek, 23 sierpnia 2013

105. honorowo, czyli jak?

Działalność we Wspólnocie AA powinna na zawsze pozostać honorowa, dopuszcza sie jednak zatrudnianie niezbędnych pracowników w służbach AA. Tradycja 8 AA

*

Treść Ósmej Tradycji już na samym początku rodzi kilka pytań. Przy tej okazji zrozumiałam, dlaczego przez dłuższy czas Tradycje AA nie były w stanie przebić się do mojego, ogarniętego hasłami “zdrowego egoizmu” umysłu: Jaka działalność? Przecież to wszystko, to całe AA, jest dla mnie! Nie odwrotnie. To jednoznacznie mi pokazywało, że Tradycje nie dotyczą mnie, tylko jakichś tam działaczy. Przecież ja nie zamierzałam na tym polu działać. Nawet nie byłam tu w AA „na stałe”. No dobrze, dość tych anegdot (bo dziś tylko w takich kategoriach mogę traktować moją niedojrzałość i ignorancję). O co zatem chodzi z tą honorową działalnością i jakie działania wchodzą w jej zakres? Jacy pracownicy są AA niezbędni?
Nie chodzi tu raczej o honor rozumiany słownikowo, jako godność czy dobre imię. Choć za pożądane uważam, byśmy w rezultacie przebudzenia duchowego stawali się ludźmi honoru, czyli po prostu porządnymi ludźmi. W amerykańskim oryginale Ósmej Tradycji widnieje słowo nonprofessional. To znaczy “nie zawodowy”, “nieporfesjonalny”. Jak rozumiem, w naszym tłumaczeniu honorowa miała oznaczać non-profit (a nie odwoływać się do “honoru”), czyli wykluczyć przyjmowanie za tę działalność gratyfikacji. Zresztą, na pierwsze (i częściowo drugie) pytanie odpowiada rozszerzona wersja tej Tradycji: Anonimowi Alkoholicy nigdy nie powinni stać się zawodowcami. Przez zawodowstwo rozumiemy pomoc udzielaną alkoholikom za opłatą lub na etacie. Możemy jednak zatrudniać alkoholików do świadczenia takich usług, do których musielibyśmy najmować niealkoholików. Tego rodzaju prace powinny być należycie wynagradzane. Nigdy natomiast nie powinno się płacić za realizację Dwunastego Kroku.
Kim są pracownicy AA? To pracownicy Fundacji Służb Krajowych i obsługa BSK: dyrektor, księgowa, sekretarka i prawdopodobnie kilka innych osób, niezbędnych do funkcjonowania biura i Fundacji, która jest podmiotem prawnym, co narzuca pewne określone uwarunkowania. Ciekawe jest zastrzeżenie zawarte w tej Tradycji, mówiące o niezbędnych pracownikach – w BSK potrzebny jest dyrektor, ale już vice dyrektor niekoniecznie…  Dlaczego te osoby – pracownicy AA – mają dostawać wynagrodzenie? Bo, po pierwsze, za pracę należy się wynagrodzenie. Ale są jeszcze co najmniej dwa praktyczne powody: jeśli ktoś ma dobrze wypełnieć swoje obowiązki w pełnym wymiarze godzin nie będzie w stanie gdzie indziej zarobić na życie – to chyba logiczne. I drugi, oczywisty dla tych, którzy mieli do czynienia z wolontariatem i ochotnikami, przerobiony też na własnej skórze AA – ochotnicy, szczególnie niecierpliwi alkoholicy, często i szybko tracą ochotę i… znikają z pola działania. Mogą, nic ich nie wiąże, nic nie podpisywali. To szczególnie dokuczliwe, a nawet kłopotliwe, gdy pewne prace muszą być wykonywane stale, w określonym czasie, bez względu na chęci czy zachcianki (ktoś musi odbierać telefony od alkoholików, przyjmować zamówienia na literaturę, ktoś musi wysyłać zamówioną literaturę, ktoś musi podpisywać faktury). Pobranie wynagrodzenia zobowiązuje mnie do wykonania pracy, na którą się ze zleceniodawcą umówiłam. Będę z tego rozliczona. Gdy w grę wchodzą kwestie prawne, finansowe taka odpowiedzialność jest niezbędna.

O tym, dlaczego tak ważne jest, by nie nieść posłania za pieniądze, już wkrótce...

2 komentarze:

  1. Dobrze się zaczyna - niecierpliwie czekam na ciąg dalszy. :-)

    OdpowiedzUsuń

204. pompatycznie i obrazoburczo

Zastanawiałam się, czy jest jakiś zauważalny moment, w którym posłanie AA zaczyna działać. Może początek to iskra nadziei – że jest coś, co...